niedziela, 22 kwietnia 2012

Rozdział IV. Wyjazd


 04.08.2012
Drogi P, 
po przemyśleniu tej całej sytuacji i po obgadaniu ją ze znajomymi postanowiłam,że wyjeżdżam.Oczywiście były to godziny burzliwych dyskusji, ale stwierdziliśmy, że powinnam spełniać  swoje marzenia, ponieważ taka szansa może się już nie zdarzyć.Teraz leżę na łóżku i po raz kolejny wszystko analizuję, czy dam sobie radę na warsztatach, czy odnajdę się w Wielkiej Brytanii, a i  plus jest taki,że będę często widywała się z mamą, ponieważ ma tam zaplanowanych pare sesji zdjęciowych w ciągu tego roku.
Za 2 dni wyjazd, więc jutro jadę na wielkie zakupy. Muszę kupić sobie tyle rzeczy,że powoli mnie to wszytko  przerasta....

 06.08.2012
Drogi P,
Jestem już w Wielkiej Brytanii. Jestem z dala od domu, ale jesteśmy w ciągłym kontakcie, ponieważ moja mama dzwoniła już pare razy, i moja przyjaciółka też.
Znajduje się teraz w pokoju, w akademiku, przydzielono mnie do naprawdę sympatycznej dziewczyny. Liczę,że się zaprzyjaźnimy. Jutro od rana mam już zajęcia,więc muszę się nastawić psychicznie, na to. Więc teraz idę spać, ponieważ muszę być w formie na jutro. Pa!


Dodane naprawdę na szybko ponieważ dawno nie dodawałam a nie chciałam was zaniedbać. Więc następnym razem postaram się bardziej <3

niedziela, 15 kwietnia 2012

Rozdział IV. Zagubiona

25.07.2012
Drogi P, 
Wczoraj spotkałam się z Nikolą, wytłumaczyłam jej wszystko, ona też powiedziała mi, że nie była w stosunku do mnie szczera, że wcale nie znała Michała i że skłamała bo bała się,że mnie straci. Wybaczyłam jej, ponieważ za bardzo ją kochałam i nie mogłam się na nią gniewać. Pomyślałyśmy,że możemy się spotkać w 4 ja, Zuzia, Michał, Adam i pojechać do kina. Chłopacy się zgodzili, pojechaliśmy i bardzo miło spędziliśmy czas. Dziwne uczucie kiedy wszystko się układa. Boję się,że coś się niedługo popsuje..tfu ! Nie zapeszam ! Dobrze mi jest tak jak jest ! Mam przyjaciółkę, chłopaka i cudowną rodzinę, czego chcieć więcej ? 


01.08.2012

Drogi P, 
zapomniałam Ci wspomnieć,że tańczę, już od 6 roku życia. Miałam miesiąc przerwy żeby odpocząć i zregenerować siły, a od dzisiaj zaczął mi się ostry trening, i właśnie dzisiaj przyszło mi podejmować decyzję od której będzie zależała moja przyszłość. A mianowicie dzisiaj dowiedziałam się, że mam szansę jechać na warsztaty do Wielkiej Brytanii !!!! Warsztaty które trwały by rok, tak wiem bardzo długo, ale mogłabym się szkolić u najlepszych tancerzy, lecz musiałabym porzucić dotychczasowe życie, przyjaciół, chłopaka, rodziców, oczywiście mogłabym ich odwiedzać, rozmawiać z nimi przez skypa lub telefon, ale to było by przecież za mało. Po roku warsztatów mogłabym podpisać kontrakt, i tańczyć u boku różnych gwiazd. Tak o tym marzyłam, a teraz sama nie wiem czy się zgodzę. Trochę się już w tym pogubiłam. Boje się, że źle podjęta decyzja i mogę popsuć sobie resztę życia. Nigdy nie sądziłam,że ktoś postawi mnie przed takim wyborem, najtrudniejszym w moim życiu. Muszę znać opowiedz już za 3 dni ! A za 6 będę już musiała opuścić kraj. To wszystko dzieje się za szybko !! 



I teraz pytanie do was ' Czy Julka ma wyjechać ???"

A i jeszcze jedno pytanie.. czy chcecie abym pisała kolejny blog i żeby był w nim ONE DIRECTION ?! ostatnio coś często oglądam  wywiady z nimi i słucham ich muzyki, i jakoś mi się spodobali, to jak pisać ??

piątek, 13 kwietnia 2012

Inne : Poddaje się.

 Czas na chwilę odpocząć od historii Julki. Dodaję coś zupełnie innego, liczę,że wam się spodoba.


Dzisiaj mija rok od nieszczęsnego wypadku, w którym zginąłeś.Dla mnie jest to dopiero rok, nie wierze w powiedzenie 'czas leczy rany' ! Moje rany się nie goją, a wręcz przeciwne zaczynają się rozrastać, niedługo nie będę mogła normalnie funkcjonować, to coraz bardziej boli, niszczy mnie od środka, przestaje sobie z tym radzić, lecz nie chcę pomocy, bo wiem,że jedyne co może mnie uratować to ŚMIERĆ.Chcę się już z Tobą spotkać, mam dość wmawiania sobie,że on tylko wyjechałeś i niedługo wrócisz ! Mam dość rozczarowań ! Nie chcę już rozczarowywać rodziców, że leczenie nie daje efektów i słuchania o tym, że się zamknęłam w sobie !! Ja to wiem, ale nie potrafię tego odwrócić, stanęłam przed wyborem życie bez mojego Ciebie, albo inne życie  z Tobą. Teraz już wiem co wybrać, ten rok był próbą czy dam radę żyć 'sama', lecz niestety nie dałam.. myślałam,że jestem silna, lecz tak nie jest, poddaje się. Nie daje rady ! Przecież wszyscy wiedzieli,że byliśmy prawie nierozłączni, psuliśmy stereotypy, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Tym razem ta rozłąka była zbyt długa.. lecz nie martw się już niedługo się zobaczymy...


Dobrze, kończę w tym miejscu bo wiem,że resztę dopowiecie sami. :3
+ jeśli mnie obserwujesz to napisz w komentarzu, na pewno do Ciebie zajrzę, a jeśli mnie zaciekawisz również poobserwuję :*

czwartek, 12 kwietnia 2012

Rozdział III Niechciane wspomnienia

 23.07.2012
Drogi P,
wspomniałam  wcześniej,że kiedyś napiszę Ci dlaczego rozstałam się z swoim byłym chłopakiem, właśnie dzisiaj jest ten dzień. A więc z Adrianem byłam pół roku, byłam z nim naprawdę szczęśliwa, kochałam go, czułam się przy  nim bezpieczna, lecz to wszystko tak nagle zaczęło się psuć, przestaliśmy się tak często spotykać, prawie w ogóle nie pisaliśmy,głównie to on stał się jakiś bardzo zajęty czułam,że moje uczucie do niego słabnie, lecz nie aż tak bardzo żeby się z nim rozstać. Pewnego dnia napisał mi sms'a ' Musimy się spotkać, najlepiej dzisiaj o 16, tam gdzie zawsze' A oczywiste było,że 'tam gdzie zawsze' oznaczało tak gdzie się spotkaliśmy po raz pierwszy, często tam wracaliśmy, lubiłam to miejsce.. do czasu. Przyszłam przed czasem, usiadłam na ławce, i byłam jakoś dziwnie zdenerwowana, jak jeszcze nigdy przed spotkaniem z nim. Po 10 min. zobaczyłam,że już idzie.
-Hej - nawet nie zdążyłam mu odpowiedzieć, a on przyciągnął mnie do siebie i pocałował z taką namiętnością jaką nie całował mnie jeszcze nigdy.
-Cześć- odpowiedziałam, kiedy już się od niego 'odkleiłam'
- Muszę Ci coś powiedzieć - wyraźnie posmutniał
- No słucham ?
- Bo wiesz, pewnie zauważyłaś, że przestaliśmy się spotykać i że można powiedzieć, że Cię unikałem... a wiesz bo to dlatego,że... - zamilkł,przestał patrzeć mi w oczy, patrzył się teraz w przestrzeń która znajdowała się na mną - zdradziłem Cię i nie mogę sobie tego wybaczyć ! - ostatnie słowa wypowiedział tak szybko,że trochę mi zajęło zanim zorientowałam się co powiedział.
Zapadła cisza, nikt się nie odzywał,  Adrian chciał mnie przytulić.Wtedy się otrząsnęłam !
-Co ty do cholery robisz ?!! Nie dotykaj mnie, NIGDY więcej tego nie rób, rozumiesz !! - nie płakałam, byłam zbyt wściekła !
- Ale proszę daj mi to wszystko wytłumaczyć, to już nigdy się nie powtórzy, obiecuję !
- Ależ oczywiście,że się nie powtórzy, bo nie będziesz miał okazji !! To koniec! Nie pisz, nie dzwoń, zostaw mnie w spokoju!-
Odeszłam, nie chciałam już go słuchać, jedyne co chciałam to być jak najszybciej w domu, w swoim pokoju.
                                                              

Rzuciłam się na łóżko, łzy spływały mi po policzkach, i mimo iż przypuszczałam taką opcję,że to już koniec naszego związku, nie pomyślałam,że ten dupek mnie zdradził, nie było nawet mowy o tym,że mu wybaczę, zrobił to raz, zrobi i następny! Mówiąc szczerze dla mnie byłoby lepiej gdyby powiedział,że mnie nie kocha, wtedy było by mi łatwiej się pogodzić z rozstaniem.
Oczywiście Adrian przyjeżdżał do mojego domu, z kwiatami, czekoladkami, lecz zawsze drzwi otwierała moja mama mówiąc ' Przepraszam, ale Julia nie chce z Tobą rozmawiać'. A on wręczał jej coś dla mnie i odjeżdżał, tak było przez 10 dni, potem przestał. Wtedy było mi już łatwiej żyć ze świadomością,że już nie ma nas i już nie będzie.

 Napisałam to głównie dlatego,że Adrian przyjechał dziś do mnie, ponieważ dowiedział się,że spotykam się z Michałem (oczywiście był to dla mnie nadal tylko kolega), i powiedział,że od mnie nadal kocha, i że będzie o mnie walczy, dosłownie i w przenośni, i że on nie miał żadnej dziewczyny odkąd się rozstaliśmy i ogólnie różne bzdury których nie chciałam słuchać.
Kiedy tak rozmawialiśmy, a dokładniej tylko Adrian mówił, przyszedł Michał, i powiedział,że musi mnie gdzieś zabrać i żeby już sobie poszedł, i wtedy zaczęła się jazda. Chłopacy zaczęli się kłócić, prawie bić, lecz na szczęście mój tata wkroczył do akcji i rozdzielił chłopaków i odesłał do domów.
Dobrze muszę już iść pomóc mamie w przygotowaniu kolacji, a i jutro spotykam się z Zuzką, zobaczymy jak zareaguje na myśl, że jednak spotykam się z Michałem.

Cześć Drogi P.


I standardowe pytanie : podobało się ? :3

A i jeśli Ci się podoba to zaobserwuj mnie, ja z pewnością zrobię to samo :*

+ Dziękuję tym którzy poświęcają swój czas i to czytają! DZIĘKUJĘ jeszcze raz :**<3

wtorek, 10 kwietnia 2012

Rozdział II. Przypadek.

 13.07.2012r
Drogi P,
dzisiaj oczywiście umówiłam się z moją przyjaciółką ponieważ musiałam jej opowiedzieć o tym co wydarzyło się wczoraj wieczorem. Opowiedziałam jej wszystko ze szczegółami, lecz jej mina nie wskazywała na to,że jest zadowolona, wręcz przeciwnie.
- Odpuść go sobie..- nie mogłam odgadnąć, czy wypowiedziała to z troską w głosie czy może nutą zazdrości.
- Ale niby dlaczego ?! - spytałam już lekko wkurzona.
- Niestety go znam, i nie jest to znajomość którą chciałabym kontynuować , to zwykły cham i egoista nie liczący się ze zdaniem innych, miał już wiele takich dziewczyn jak ty, proszę Julka nie bądź naiwna i nie daj się omotać, obiecaj mi,że go sobie odpuścisz, PROSZĘ !
- Ale.. ale skąd ty go znasz ?
- Był to kolega Adama ze szkoły..
Zapadła niekomfortowa cisza, którą postanowiłam ją przerwać
- Przepraszam muszę iść do domu, to wszystko sobie przemyśleć !
- Dobrze, tylko odezwij się do mnie wieczorem!

Wpadłam do domu, na szczęście nie było w nim nikogo, chciałam teraz zostać sama. Wyjęłam z zamrażalki  moje ulubione lody, i usiadłam przed telewizorem, bez celu skacząc po kanałach, sama nie wiedziałam czy che coś w ogóle oglądać, ale było mi to wtedy obojętne. Zuzia była moją przyjaciółką ,znałam ją od dziecka, ona by mnie nie okłamała, ale z drugiej strony chciałam poznać Michała, tak bardzo,że słowa przyjaciółki nie miały znaczenia. Byłam zagubiona. Wyłączyłam telewizor, postanowiłam,że ochłonę. Wyszłam na dwór i usiadłam na ławce przed domem, z kieszeni wyjęłam swoją mp4 i pod głosiłam na max słuchawki i włączyłam swoją ulubioną piosenkę. Świat przestał dla mnie istnieć, po prostu zatraciłam się w muzyce. Tak zleciały mi dwie godziny. Kiedy już ocknęłam się z mojego zamyślenia, poczułam,że zrobiło się trochę zimno i pomyślałam,że wypadałoby się ubrać i kiedy wstałam z ławki i nagle usłyszałam,że ktoś mnie woła
-Jula, Jula zaczekaj- i jak myślisz kto to był ? No oczywiście mój wyśniony książę z bajki, Michał
'Walcząc z sobą' jednak się odwróciłam.
- Co tam, stało się coś ??- spytałam, starając mieć naturalny ton głosu
- Nie nic, tak chciałem pogadać
- wiesz ja teraz idę się ubrać na górę, bo jest mi trochę zimno
- yyy nie musisz - zdjął z siebie zieloną bluzę którą miał na sobie i podał mi ją
- Michał.. nie musisz tego robić, daleko do domu nie mam
- Nie marudź, tylko się ubieraj i to szybko bo mi tu zamarzniesz.
Założyłam jego bluzę, czułam zapach jego perfum, coś wspaniałego.Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy gadać, prawie go nie znałam a rozmawiało mi się z nim tak dobrze. Gadaliśmy bardzo długo, wymieniliśmy się numerami telefonu, i postanowiliśmy,że jeszcze jutro się spotkamy. Sama nie wiedziałam dlaczego to robię, ale podświadomie czułam,że po prostu muszę !

Położyłam się w łóżku, już prawie zasypiałam, a tu nagle sms  od Michała : ''Dobranoc, śpij dobrze:*' Już nie odpisałam,odpłynęłam.

I jak wrażenia ? Podobało się :*? Dobrze prawdopodobnie na następny rozdział będziecie musieli trochę poczekać.. tak, tak SZKOŁA ;/ Dobrze to do 'zobaczenia' paaa :3

Rozdział I .Drogi pamiętniku...

 12.07.2012
Drogi pamiętniku,
  To mój pierwszy taki wpis,  zdecydowałam się na to ponieważ moje życie zaczęło nabierać tępa, i jakoś poczułam nagłą potrzebę aby to wszystko tu zapisać.A więc tak .. wczorajszy dzień zapowiadał się dosyć nudnie, wstałam z łóżka ok godz 9, ubrałam się w luźną bluzkę na krótki rękaw i obcisłe rurki, zeszłam na dół, rodzice już byli w trakcie jedzenia śniadania, przywitałam się i zaczęłam jeść z nimi, jakoś nie miałam ochoty się odzywać, ale tata dzisiaj był bardzo gadatliwy
- Wiecie poznałem wczoraj naszych nowych sąsiadów...
A no tak, kompletnie zapomniałam,że po raz kolejny wprowadził się koło nas ktoś nowy, mieszkaliśmy na 'osiedlu dla bogaczy', bardzo często ludzi przerastało utrzymanie domu i po prostu się wyprowadzali, a wprowadzali następni i tak może 3 razy w ciągu roku, już mnie to zaczynało nudzić !
-   I są bardzo mili,  i wiesz kochanie... - teraz zwracał się już tylko do mamy - zaprosiłem ich na kolację, co ty na to?
- Przecież wiesz,że ja lubię poznawać nowych ludzi, to w moim zawodzie norma - moja mama jest fotografem, zdjęcia, to było to czym żyła, coś potrzebnego jej tak samo jak powietrze.
- O to się cieszę, przyjdą dziś o 18, ugotujesz coś ?
- Nie ma sprawy, dzisiaj akurat mam wolne - wymienili uśmiech z tatą, zachowywali się jak dwoje nastolatków którzy niedawno się poznali i nie widza poza sobą świata, ale mi to nie przeszkadzało, cieszyłam się!
- A ty Jula co będziesz dzisiaj robiła? - spytała mnie mama - może pójdziecie z twoim bratem na spacer ?
A zapomniałam wspomnieć, mam brata, Adama, ma 4 lata, kocham go, ale czasami nienawidzę. Ma krótkie blond włosy i błękitne oczy. Jest trochę do mnie podobny, więc kiedy wychodzimy na spacer ludzie zastanawiają się czy jestem jego siostrą, czy może mamą.
- Umówiłam się z Zuzią, ale mogę go zabrać ze sobą, Zuza za nim szaleje przecież wiesz.
-Dobrze dziewczynki muszę już 'lecieć' - to słowo zawsze bawiło mnie i mamę, a to tylko dlatego,że mój tata jest pilotem. - dzisiaj wrócę o 17, więc bez obawy, będę na kolacji.
                ***
Po śniadaniu poszłam znowu do swojego pokoju, i dokładnie umówiłam się z Zuzią. A jeśli o nią chodzi to jest moją przyjaciółką już od dzieciństwa, mieszka 2 domy dalej, więc często się spotykamy, jest dla mnie wszystkim, to ona daje mi wsparcie kiedy życie daje kopa, ale ona też wie,że może na mnie liczyć. Kocham ją jak siostrę, której nigdy nie miałam szansy mieć. Jeśli chodzi o wygląd Zuzi to niczego jej nie brakuje, jest zgrabna, ładna i zajęta. Jej chłopak ma 18 lat, czyli jest o rok starszy od nas, jest już z nim pół roku, mieszka on ok. 10min drogi od jej domu. A ja niestety nie mam chłopaka, zraziłam się do nich po moim ostatnim nieudanym związku z Adrianem, ale to Ci kiedy indziej napiszę. 


Kiedy wróciłam ze spotkania, pomogłam mamie w przygotowaniach do kolacji, a potem przebrałam się, umalowałam, żeby ładnie wyglądać. Dochodziła godzina 18 a ja usłyszałam dzwonek do drzwi, pomyślałam,że to chyba jedyna rodzina która przyszła przed czasem. Szybko zeszłam na dół, tata otworzył drzwi, moim oczom ukazała się dwójka normalnie wyglądających osób, ale jakoś przestałam się im przyglądać kiedy zobaczyłam ich SYNA ! Tata nic o nim nie mówił ! Weszli do środka, wysoki brunet przywitał się ze mną
- Cześć jestem Michał a ty ?
-J.. Julka - byłam onieśmielona jego wyglądem.
- To miło Cię poznać Julka
  O NIE !! Tego się bałam po rozstaniu z Adrianem, czyli mianowicie tego,że się ZAKOCHAM! Jejku, jak można się zakochać w prawie obcej osobie ?! No tak, tylko ja to potrafię !!
Przez całą kolację patrzyłam się tylko na niego, myślałam tylko o nim, kiedy już  poszli do swojego domu, pobiegłam do swojego pokoju, musiałam ochłonąć !!



Ciąg dalszy niebawem. ;3 A wy piszcie czy ktoś wytrwał do końca i to przeczytał i czy się podobało ! :****
3majcie się, pa :*

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Coś o mnie.

Cześć, mam na imię Julia, dzisiaj bardzo mi się nudziło i tak jakoś, przyszło mi do głowy aby założyć bloga, lecz nie takiego zwykłego bloga, a mianowicie będę pisała tu (jak na razie) historię pewniej dziewczyny, liczę,że wam się spodoba, a i jeśli mnie obserwujecie to piszcie w komentarzach, na pewno się odwdzięczę ! :)

+ proszę pisać komentarze co o tym sądzicie :)