23.07.2012
Drogi P,
wspomniałam wcześniej,że kiedyś napiszę Ci dlaczego rozstałam się z swoim byłym chłopakiem, właśnie dzisiaj jest ten dzień. A więc z Adrianem byłam pół roku, byłam z nim naprawdę szczęśliwa, kochałam go, czułam się przy nim bezpieczna, lecz to wszystko tak nagle zaczęło się psuć, przestaliśmy się tak często spotykać, prawie w ogóle nie pisaliśmy,głównie to on stał się jakiś bardzo zajęty czułam,że moje uczucie do niego słabnie, lecz nie aż tak bardzo żeby się z nim rozstać. Pewnego dnia napisał mi sms'a ' Musimy się spotkać, najlepiej dzisiaj o 16, tam gdzie zawsze' A oczywiste było,że 'tam gdzie zawsze' oznaczało tak gdzie się spotkaliśmy po raz pierwszy, często tam wracaliśmy, lubiłam to miejsce.. do czasu. Przyszłam przed czasem, usiadłam na ławce, i byłam jakoś dziwnie zdenerwowana, jak jeszcze nigdy przed spotkaniem z nim. Po 10 min. zobaczyłam,że już idzie.
-Hej - nawet nie zdążyłam mu odpowiedzieć, a on przyciągnął mnie do siebie i pocałował z taką namiętnością jaką nie całował mnie jeszcze nigdy.
-Cześć- odpowiedziałam, kiedy już się od niego 'odkleiłam'
- Muszę Ci coś powiedzieć - wyraźnie posmutniał
- No słucham ?
- Bo wiesz, pewnie zauważyłaś, że przestaliśmy się spotykać i że można powiedzieć, że Cię unikałem... a wiesz bo to dlatego,że... - zamilkł,przestał patrzeć mi w oczy, patrzył się teraz w przestrzeń która znajdowała się na mną - zdradziłem Cię i nie mogę sobie tego wybaczyć ! - ostatnie słowa wypowiedział tak szybko,że trochę mi zajęło zanim zorientowałam się co powiedział.
Zapadła cisza, nikt się nie odzywał, Adrian chciał mnie przytulić.Wtedy się otrząsnęłam !
-Co ty do cholery robisz ?!! Nie dotykaj mnie, NIGDY więcej tego nie rób, rozumiesz !! - nie płakałam, byłam zbyt wściekła !
- Ale proszę daj mi to wszystko wytłumaczyć, to już nigdy się nie powtórzy, obiecuję !
- Ależ oczywiście,że się nie powtórzy, bo nie będziesz miał okazji !! To koniec! Nie pisz, nie dzwoń, zostaw mnie w spokoju!-
Odeszłam, nie chciałam już go słuchać, jedyne co chciałam to być jak najszybciej w domu, w swoim pokoju.
Rzuciłam się na łóżko, łzy spływały mi po policzkach, i mimo iż przypuszczałam taką opcję,że to już koniec naszego związku, nie pomyślałam,że ten dupek mnie zdradził, nie było nawet mowy o tym,że mu wybaczę, zrobił to raz, zrobi i następny! Mówiąc szczerze dla mnie byłoby lepiej gdyby powiedział,że mnie nie kocha, wtedy było by mi łatwiej się pogodzić z rozstaniem.
Oczywiście Adrian przyjeżdżał do mojego domu, z kwiatami, czekoladkami, lecz zawsze drzwi otwierała moja mama mówiąc ' Przepraszam, ale Julia nie chce z Tobą rozmawiać'. A on wręczał jej coś dla mnie i odjeżdżał, tak było przez 10 dni, potem przestał. Wtedy było mi już łatwiej żyć ze świadomością,że już nie ma nas i już nie będzie.
Napisałam to głównie dlatego,że Adrian przyjechał dziś do mnie, ponieważ dowiedział się,że spotykam się z Michałem (oczywiście był to dla mnie nadal tylko kolega), i powiedział,że od mnie nadal kocha, i że będzie o mnie walczy, dosłownie i w przenośni, i że on nie miał żadnej dziewczyny odkąd się rozstaliśmy i ogólnie różne bzdury których nie chciałam słuchać.
Kiedy tak rozmawialiśmy, a dokładniej tylko Adrian mówił, przyszedł Michał, i powiedział,że musi mnie gdzieś zabrać i żeby już sobie poszedł, i wtedy zaczęła się jazda. Chłopacy zaczęli się kłócić, prawie bić, lecz na szczęście mój tata wkroczył do akcji i rozdzielił chłopaków i odesłał do domów.
Dobrze muszę już iść pomóc mamie w przygotowaniu kolacji, a i jutro spotykam się z Zuzką, zobaczymy jak zareaguje na myśl, że jednak spotykam się z Michałem.
Cześć Drogi P.
I standardowe pytanie : podobało się ? :3
A i jeśli Ci się podoba to zaobserwuj mnie, ja z pewnością zrobię to samo :*
+ Dziękuję tym którzy poświęcają swój czas i to czytają! DZIĘKUJĘ jeszcze raz :**<3